Buntownik z „Misją”

W dniach 15-20 maja czas na bramę 8!

Jeśli poczujesz teraz, że dusza Ci się rozpycha w klatce piersiowej i masz ochotę wykrzyczeć światu „Ja to JA!” – witaj w klubie. Słońce właśnie świeci przez bramę 8 – bramę Wkładu.

To nie jest sezon na ciche dopasowywanie się do reszty. To nie jest czas na bycie grzecznym i pasującym do szablonu. To jest moment, kiedy wszechświat szturcha cię w ramię i mówi: „Ej, a może byś tak… przestał udawać i w końcu pokazał, kim jesteś?”

Brama 8 niesie w sobie energię buntownika, ale to nie jest bunt dla samego buntu (czyli: focha mam, ale nie wiem o co). Chodzi o to, żeby swoją autentycznością naprawdę coś wnosić. Niekoniecznie rewolucję – czasem wystarczy, że jesteś sobą w 100% i ktoś obok nagle czuje, że też może.

To może być twoje poczucie humoru, sposób, w jaki robisz kanapki, styl, w jakim się wypowiadasz, albo po prostu to, że masz odwagę być inny. W tej energii chodzi o to, że to, kim jesteś, jest twoim wkładem. Dosłownie. Nie musisz wymyślać koła na nowo. Wystarczy, że przestaniesz udawać, że jesteś kimś innym niż jesteś naprawdę.

Ale uwaga – ten tydzień może też wyciągnąć trochę strachów. Może się pojawić obawa, że “za bardzo” się wychylasz, że twoja ekspresja komuś nie siądzie, że stracisz relacje albo zostaniesz niezrozumiany. Spoko. Normalne. Tylko pamiętaj: jak będziesz próbować się zmieścić w cudzych ramach, to prędzej czy później przestaniesz się mieścić we własnej skórze.

Więc jeśli coś w tobie chce się wyrazić – daj temu głos. Może być cicho, może być głośno, jak chcesz. Byle było twoje.

Jakość bramy 8 to:

Styl. Ale nie chodzi o modne buty (choć jak masz fajne, to super). Chodzi o unikalny sposób BYCIA. Jak robisz rzeczy, jak się wyrażasz. To jest właśnie twój „signature”.

Bycie outsiderem. Brama 8 często się nie wtapia. To energia, która mówi: „Hej, mogłabym/mógłbym się dopasować, ale… po co?” I właśnie dzięki temu, że nie próbujesz być jak wszyscy, możesz zostać zauważony.

Wkład do wspólnoty. Brama 8 chce dawać. Ale nie “daję, bo tak trzeba”, tylko “daję, bo coś we mnie chce się wyrazić – i to może komuś pomóc albo kogoś poruszyć”.

Zgoda na bycie unikalnym. Żeby brama 8 działała w swojej wyższej jakości, potrzebuje przestrzeni – wolności, żeby być sobą, a nie narzędziem do spełniania cudzych oczekiwań.

Energia przykładu. Ludzie z bramą 8 nie są liderami z przodu – są bardziej jak latarnie: świecą, bo są sobą. I kto chce, ten się do tego światła zbliży. A kto nie, ten pójdzie w ciemność, trudno.

W czasie tranzytu Słońca przez tę bramę wszyscy jesteśmy pod wpływem tego tematu. Wszyscy mamy dostęp do tej jakości – nawet jeśli nie mamy jej na stałe w swoim designie. Dlatego teraz może mocniej ciągnąć cię do pokazania światu swojej “inności”, stylu, sposobu myślenia, albo tego, co naprawdę czujesz.

Ale… (zawsze musi być jakieś “ale”) – cień tej bramy to:

  • Przesadna ekscentryczność, robiona tylko po to, żeby się wyróżnić (“patrzcie, jestem taki inny, pokochajcie mnie”),
  • Lęk, że to, co mamy do powiedzenia, nikogo nie interesuje,
  • Zawieszenie pomiędzy chęcią ekspresji a lękiem, że to będzie zbyt wiele (albo zbyt mało).

Brama 8 potrzebuje uznania – nie tyle poklasku, co świadkówktórzy zobaczą nas takimi, jakimi jesteśmy naprawdę. I przyjmą to bez potrzeby poprawiania.

Kilka pytań do przemyślenia w tym czasie:

➡️Czym naprawdę chcę się dzielić ze światem – nawet jeśli boję się, że to “dziwne”?

➡️Kiedy czuję, że jestem na swoim miejscu – i że to, kim jestem, naprawdę ma znaczenie?

➡️Czy próbuję wyrażać siebie “po coś”, czy dlatego, że nie mogę inaczej?

➡️W jakich relacjach mogę być naprawdę sobą – a w jakich ciągle gram jakąś wersję siebie?

➡️Jak wyglądałoby moje życie, gdybym codziennie pozwalał/a sobie BYĆ sobą – bez zastrzeżeń i bez poprawek?

Osobiście wierzę, że jak świat cię zobaczy naprawdę, takim jakim jesteś – to dopiero się zacznie magia.

Dobrego czasu!

Weronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *